Kiedy jeszcze Piotr Sierzputowski trenował Igę Świątek, chcą być może dodać jej animuszu, założył się ze swoją podopieczną o depilację. Obiecał, że jeśli Iga wygra kolejny mecz on pozwoli sobie wydepilować plecy. Słowo się rzekło…. Iga wygrała, a Piotr wylądował w salonie Lycon. Kibicowała mu oczywiście Iga. Wieść o tym wydarzeniu rozniosła się szerokim echem i pisały o nas wszystkie media.